Scrigroup - Documente si articole

     

HomeDocumenteUploadResurseAlte limbi doc
BulgaraCeha slovacaCroataEnglezaEstonaFinlandezaFranceza
GermanaItalianaLetonaLituanianaMaghiaraOlandezaPoloneza
SarbaSlovenaSpaniolaSuedezaTurcaUcraineana

AdministracjaBajkiBotanikaBudynekChemiaEdukacjaElektronikaFinanse
FizycznyGeografiaGospodarkaGramatykaHistoriaKomputerówKsiążekKultura
LiteraturaMarketinguMatematykaMedycynaOdżywianiePolitykaPrawaPrzepisy kulinarne
PsychologiaRóżnychRozrywkaSportowychTechnikaZarządzanie

Warto mieć dobrą pamięć

psychologia



+ Font mai mare | - Font mai mic



DOCUMENTE SIMILARE

Warto mieć dobrą pamięć

Pewien biznesmen podróżujący po Środkowym Zachodzie dowiedział się, że w pobliżu żyje Indianin, cieszący się sławą człowieka o fenomenalnej pamięci. Biznesmen sam uważał się za eksperta w tej dziedzinie, więc postanowił odwiedzić Indianina i sprawdzić, czyja pamięć jest lepsza.



Kiedy dojechał na miejsce, przedstawił się czerwonoskóremu i zaczął zadawać pytania. Indianin rzeczywiście okazał się kopalnią wiedzy, a przy tym udzielał odpowiedzi szybko i wyczerpująco. Podawał nie tylko ważne daty, liczbę mieszkańców miast w Ameryce, wysokość wieżowców, długość rzek, ale opisywał też teorie naukowe, wymieniał słynne nazwiska, instytuty, itd., itp. Biznesmen nie mógł znaleźć żadnej luki w jego pamięci. W końcu zadał ostatnie pytanie: – 'A co jadłeś na śniadanie rankiem 5 kwietnia 1931 roku?'

Indianin bez wahania odpowiedział: – Jajka!

Zdruzgotany i oszołomiony tak niezwykłą pamięcią biznesmen wrócił do domu i opowiedział o wszystkim przyjaciołom i znajomym, którzy jednak wyśmiali tę historię, no bo przecież jajka zawsze się je na śniadanie, więc każdy mógłby tak odpowiedzieć.

Minęły lata, nasz biznesmen zaczynał już wierzyć, że przecenił zdolności niezwykłego Indianina, kiedy traf chciał, że pewnego razu, będąc znowu na Środkowym Zachodzie, wpadł na niego gdzieś na ulicy. Chcąc pokazać, jak doskonale go pamięta, podniósł rękę w tradycyjnym geście indiańskiego powitania i spytał: – Jakie?

Indianin pomyślał chwilę i odpowiedział: – NA MIĘKKO!

Chociaż powyższa anegdota jest dość głupawa, bo w końcu rzadko pytamy, kto co jadł na śniadanie kilka lat temu – byłbyś zdumiony wiedząc, czego oczekują ode mnie niektórzy ludzie. O powtarzaniu nazwisk już pisałem, ale bywa, że ktoś, z kim parę lat wcześniej rozmawiałem tylko przez chwilę, żąda, abym powtórzył dokładnie, o czym była rozmowa. Albo czytam gazetę, a tu nagle ktoś wyrywa mi ją z ręki i chce, bym ją powtórzył słowo w słowo. Ludzie nie rozumieją, że zabawa i przyjemność posiadania sprawnej, wyćwiczonej pamięci polega na tym, że można zapamiętać wszystko, ale wtedy, kiedy się chce.

Pamiętać gazetę słowo w słowo, to czysty idiotyzm. Nikomu to przecież niepotrzebne. Ale mogę z niej zapamiętać fragmenty, które są dla mnie ważne. Wtedy w trakcie czytania dokonuję po prostu odpowiednich skojarzeń. Natomiast kiedy czytam jakąś powieść, robię to zwykle dla przyjemności i o zapamiętywaniu czegokolwiek nawet nie myślę. Poza tym są rzeczy, o których lepiej raczej nie wiedzieć. Np. taktownie jest pamiętać o urodzinach kobiety, ale nie pamiętać o jej wieku, itd.

Zakładam więc, że po lekturze tej książki z zapamiętaniem tego co czytasz nie będziesz mieć kłopotu. Moje metody i systemy pamięciowe bardzo Ci to ułatwią; ułatwią Ci zresztą wiele innych rzeczy. Być może ciągle jeszcze nie jesteś co do tego przekonany, być może ciągle uważasz, że o wiele łatwiej i szybciej jest np. zapisać numer telefonu niż przypominać sobie skojarzenia i obrazy. Cóż, może i tak, ale na pewno w ten sposób nie wyćwiczysz swojej pamięci.

A może myślisz, że skoro tyle jest informatorów, skorowidzów, książek telefonicznych i adresowych, itd. , to po co zapamiętywać informacje w nich zawarte? A od czego są sekretarki?!

Tak, to prawda, szefowie mają sekretarki, ale zanim je zatrudnili, najpierw musieli prowadzić biznes, a do tego potrzebna jest dobra pamięć. Poza tym, czy sądzisz, że sekretarka utrzyma się długo w pracy, jeśli ma słabą pamięć?

Chociaż na świecie jest tysiące, a może i miliony wspomnianych informatorów, podręczników, instrukcji, itp. , i są one na pewno przydatne, lepiej jednak, aby prawnik prowadzący sprawy w sądzie znał szczegóły precedensu na pamięć, a nie tracił czas na dłuższe czytanie. Jeśli zacytuje numer strony i paragraf stosownego sprawozdania, na pewno przyjemnie zaskoczy sąd i ławę przysięgłych. Lepiej, żeby stolarz nie musiał w czasie pracy żmudnie wczytywać się w instrukcję obsługi piły tarczowej, lecz zapamiętał wcześniej, jak jej używać. Jeśli przy stole operacyjnym chirurg ma kłopoty, powinien reagować automatycznie. Wszystkie książki medyczne świata nie zdadzą się na nic, jeśli w tej właśnie chwili nie wie, nie pamięta co ma robić. Kiedy mówisz w przychodni o objawach swojej choroby, lekarz nie musi przeglądać notatek ze studiów, aby stwierdzić co Ci dolega, gdyż pamięta związek między chorobą i jej symptomami.

Także ci, którzy tworzą nowe idee lub wzbogacają stare pomysły, muszą najpierw pamiętać, o co w tych starych chodziło. Czy Einstein sformułowałby swoją teorię nie znając praw Newtona? Oczywiście nie. Telefon nigdy nie wszedłby do użycia, gdyby Aleksander Graham Bell nie znał i nie zapamiętał wszystkich zasad przekazywania dźwięku, znanych wcześniej. Gdyby nie pamięć, nie dałoby się dokonać żadnego wynalazku.

Mógłbym w nieskończoność dowodzić, dlaczego pamięć jest tak ważna i dlaczego nie zawsze wygodnie jest szukać notatek, list czy podręczników. Praktycznie wszystko co robimy wiąże się z pamięcią, nawet jeśli działamy 'instynktownie'. Instynkt to też pamięć.

Wracając na chwilę do notatek; zapisywanie samo w sobie nie pomaga pamięci. Dlaczego niektóre dzieci tak źle radzą sobie w szkole, mimo że pilnie notują na lekcjach? Nie dlatego, że są mało zdolne! Dlatego właśnie, że nie zapamiętują tego co zapisały. Szkoła wymaga, żeby pamiętać mnóstwo rzeczy, ale nie uczy jak to robić.

A więc sprawna, pojemna pamięć to skarb.

Trzeba wziąć tylko pierwszą przeszkodę, tę najtrudniejszą, kiedy stoi się w obliczu czegoś nowego. Zacząć. Zacznij stosować moje metody. Tylko w ten sposób dojdziesz do wyćwiczonej pamięci. Znać je, a mimo to zapisywać numery telefonów, nazwiska, daty, itp. , to tak, jakby nie znać ich wcale.

Ci, którzy potrafią szybko pisać na maszynie, pamiętają zapewne, co czuli przystępując po raz pierwszy do nauki. Że to niemożliwe, że nie potrafią, że inni, którzy opanowali tę sztukę są lepsi, bardziej zdolni, itd. Dzisiaj zapewne nie rozumieją, dlaczego myśleli w ten sposób. Cóż bardziej naturalnego, niż usiąść przy maszynie i przepisać coś jak burza! Dokładnie tak samo jest ze sprawną pamięcią. Wiem, że potrafię zapamiętać numer telefonu szybciej niżbym go zapisał, i że za każdym razem, kiedy to robię, moja pamięć staje się coraz lepsza. Na początku myślałem tak jak Wy, że łatwiej i szybciej jest coś zapisać (po czym zaraz zapomnieć), niż próbować kojarzyć i zapamiętać na dłużej. Popracuj jednak trochę, a zobaczysz, że będzie tak właśnie jak z pisaniem na maszynie. Nie wiadomo kiedy sam zadasz sobie pytanie, dlaczego wydawało Ci się to tak trudne.

Przede wszystkim musisz pamiętać, aby wszystkie Twoje skojarzenia były zabawne i/lub nonsensowne. W przeszłości, a nawet i teraz, za mało się o tym mówi, niektóre metody zalecają nawet szukanie logicznych związków, co ma tylko tę wadę, jeśli o mnie chodzi, że są po prostu nieskuteczne. Nikt mnie nie przekona, że logiczne skojarzenia wejdą Ci w głowę równie łatwo i szybko, co zabawne i pozbawione sensu.

Niektóre dawne metody warto jednak przypomnieć. Jeśli chcesz np. zapamiętać jakieś dwa przedmioty, pojęcia, itp. , poszukaj korelacji między nimi w postaci łańcucha wyrazów brzmiących podobnie, znaczących to samo lub dokładnie coś przeciwnego, albo w inny sposób budzących oczywiste skojarzenia. Ponieważ jest to również doskonałe ćwiczenie wyobraźni, zatrzymam się przy tym na chwilę.

Jeśli z tylko Tobie wiadomych powodów chcesz zapamiętać, że ziemia ma jakiś związek z panem Kowalskim, który jest gospodarzem w Twoim bloku, łańcuch korelacji może wyglądać tak:

Ziemia to matka, matka to anioł anioł to stróż, stróż to dozorca, dozorca – to pan Kowalski.

Albo ołówek i piórko:

Ołówek – ołów – ciężki – lekki – piórko.

Albo jeszcze raz ziemia lecz z kamieniarzem tym razem:

Ziemia – grunt – prund – elekstryka – lastryko – kamieniarz.

W ten sposób da się połączyć ze sobą każdą, nawet najbardziej nieprawdopodobną parę wyrazów. Oczywiście teraz już wiesz, że znacznie prościej jest skojarzyć bezpośrednio jedno z drugim, np. po małej, kulistej Ziemi albo globusie chodzi pan Kowalski, albo ołówek unosi się w powietrzu na piórku, albo w ziemi, rozoranej, pobrużdżonej i gliniastej kamieniarz ciosa kamienie. Jednak o korelacjach wspominam dlatego, że po pierwsze, bardzo pobudzają i rozwijają wyobraźnię, a poza tym są świetnym tematem do zabawy w gronie znajomych i przyjaciół. Chodzi oczywiście o to, aby ciąg skojarzeń między jakimiś dwoma wyrazami był najkrótszy.

Korelacje to stosunkowo niedawny sposób ćwiczenia pamięci i wyobraźni, ale metody pamięciowe są znacznie starsze, bo sięgające czasów cywilizacji greckiej (o czym już wspomniałem). Chyba Simonides, grecki poeta, stosował coś w rodzaju systemu zakładek już 500 lat przed Chrystusem. Wykorzystywał w tym celu umeblowanie pokojów swego domu. System miał swoje wady, ale był skuteczny. Możesz zrobić to samo. Napisz sobie, jakie meble i w jakiej kolejności mijasz przechodząc np. z sypialni do stołowego lub kuchni. Otrzymasz listę zakładek, które możesz kojarzyć z tym co chcesz zapamiętać.

Że Simonides znał tę metodę bardzo dobrze, potwierdza taka historia z jego życia. Pewnego razu na jakimś uroczystym przyjęciu, kiedy recytował swoje utwory, zawalił się dach. Niezwykłym zbiegiem okoliczności zginęli wszyscy, oprócz poety. Pomiażdżonych ludzkich zwłok nie można było rozpoznać i byłby niemały kłopot z pogrzebem, gdyby nie Simonides, który zapamiętał wszystkich biesiadników według tego, gdzie kto siedział.

A nie tak dawno generał George Marshall zyskał bardzo przychylną opinię mass-mediów po tym, co zrobił na jednej ze swoich konferencji prasowych. Otóż powiedział dziennikarzom, że mogą mu przerywać w każdej chwili i zadawać pytania bez względu na to, jak bardzo zajęty jest mówieniem, z czego oczywiście skwapliwie skorzystali. Marshall nie odpowiadał jednak od razu, słuchał jedynie tych pytań i wracał do przerwanego ciągu wypowiedzi. Dopiero kiedy skończył, odpowiedział wszystkim, zwracając się kolejno do właściwych osób. To zawsze wywiera na dziennikarzach duże wrażenie, a jest zupełnie łatwe, jeśli posługiwać się metodą pamięciową.

Emerytowany naczelnik poczty, James Farley, znał z imienia około 20 tys. ludzi. W swoim artykule w 'New York Times' pisał, że zapamiętywanie imion i nazwisk, to 'najlepsza forma pochlebstwa' na świecie. Jego niezwykła pamięć bardzo mu się w życiu przydała; mówi się nawet, iż to, że zwracał się do wyborców Franklina Roosevelta po imieniu w czasie jego kampanii przedwyborczej, pomogło ponoć przyszłemu prezydentowi w objęciu tego stanowiska.

Nie oczekuję, że będziesz miał jakikolwiek wpływ na wybór prezydenta w swoim kraju, ale jestem pewien, że stosując w praktyce to, o czym piszę, usprawnisz swoją pamięć ponad wszelkie oczekiwania.



Politica de confidentialitate | Termeni si conditii de utilizare



DISTRIBUIE DOCUMENTUL

Comentarii


Vizualizari: 575
Importanta: rank

Comenteaza documentul:

Te rugam sa te autentifici sau sa iti faci cont pentru a putea comenta

Creaza cont nou

Termeni si conditii de utilizare | Contact
© SCRIGROUP 2024 . All rights reserved